Ktoś mi dziecko przestawił. Młodsze. Wraz ze zmianą czasu, Leon też postanowił się zmienić. Niestety nie w tę stronę, w którą bym chciała. Zamiast wcześniej, chodzi spać później. Dużo później. Nie idzie to jednak w parze z późniejszym wstawaniem. Drzemki w dzień znów jakieś dziwne. Pal licho póki nie jęczy. Jęczenie jest najgorsze. A ostatnio jęczeć lubił, bo drugi ząbek postanowił wyjrzeć na światło dzienne. Wybaczam mu. Leonowi, bo ząbek to tak szczerze mówiąc mógłby sobie jeszcze schowany ze dwa miesiące siedzieć. Teraz dziecko moje stało się niebezpieczne. Ukosić może porządnie. Żarty się skończyły :) Ślady zębów posiada już nawet łyżeczka, którą pakuję do paszczy cud przetwory. Chwała, że choć Lesiutek jeść się nauczył i nieśmiało mogę stwierdzić, że chyba nawet to lubi. Dziś próbował wyszarpać babci talerz z kolacją. W ogóle pazerny się zrobił. Wszystko by chciał złapać, zagarnąć. Wszystko go interesuje. Rzuca się na rzeczy z takim błyskiem w oku, że aż się boję, czy złodziejem nie postanowi zostać ;) Szczypie mnie, drapie, okłada, włosy mi przerzedza... a ja to wszystko znosić muszę...Kochany jest. I dzielny. Chłopina miał ostatnio szczepienie. Pomału wątpiłam, czy uda nam się je w końcu podać, bo co chwilę odraczaliśmy ze względu na przeziębienia, katary, kaszle. Drugi dzień nie ma żadnej reakcji poszczepiennej...Mam nadzieję, że mogę odetchnąć z ulgą i już nic nas nie zaskoczy. Do 17 grudnia możemy o szczepionkach nie myśleć.
A ze starszym taka rozmowa się wywiązała na cmentarzu 1 listopada
Nat: A czemu tu są takie małe groby?
Ja: Bo tu leżą małe dzieci.
Nat: Jak ja umrę to będę tu leżał razem z tobą mama, dobrze?
No ścisnęło mnie w sercu, nie powiem...
A żeby smutno nie było, to jeszcze świeżutka rozmowa z samochodu:
Nat: Nie lubię już X (kolega z przedszkola)
Ja: A co się stało?
Nat: Nic. Kiedyś byliśmy kolegami, ale teraz muszę go wyrzucić z mojej Bandy Łapania Dziewczynek!
Ha! Nie dmuchał jeszcze swojej piątej świeczki, a już ma własną bandę. Mało tego, banda zajmuje się wyłapywaniem nieletnich dziewczynek. Pięknie! Jeden będzie złodziejem a drugi mafiozem jakimś. A ja tak się staram, by to poczciwe chłopiny rosły...:)
Oj, już się nie mogę doczekać, aż moja Karolcia będzie mnie zaskakiwała takimi dialogami :)
OdpowiedzUsuńMamy dużo takich rozmówek, myślę nad zrobieniem zakładki z tekstami, potrafią rozbrajać, a na pewno są super pamiątką :)
UsuńTo byłby super pomysł i bardzo fajnie by się coś takiego czytało :)
UsuńP.S.Na fejsie na profilu bloga wrzuciłam zdjęcie tego śpiworka w foteliku.