wtorek, 23 grudnia 2014

Coraz bliżej Święta



To już jutro... dzień na który Nataniel czeka z takim wytęsknieniem. Dziś sprzątaliśmy i dekorowaliśmy jego pokój na przybycie św. Mikołaja (czyt. trzeba zrobić miejsce na nowe zabawki). Tacie udało się upolować choinkę i pięknie już nam pachnie. W sumie po choinkę wybraliśmy się już wczoraj, ale dzieci nam zasnęły w samochodzie, a poza tym strasznie lało. Rodziców czeka jeszcze nocne pakowanie prezentów ;) Święta jak zwykle mamy "wychodne", trochę u rodziców Marcina, trochę u mojej mamy. U mamy w sumie trochę więcej, bo planując świętowanie z Leonem stwierdziłam, że najlepiej będzie, jak z dzieciakami zostaniemy po prostu na noc. Nie wyobrażam sobie ciągnąć Leona z domu do domu, ubierać, rozbierać co chwilę albo siedzieć po pół godziny "w gościach". Mam nadzieję, że zaznamy trochę spokoju. A spokoju mi trzeba, bo Leoś dokazuje. Spanie w nocy woła o pomstę do nieba, jedzenie stałych posiłków przeszło w fazę koszmaru, spanie w dzień też nie najlepsze. Bywa, że tracę cierpliwość. Także gdyby tylko Święty szukał jeszcze prezentu dla mnie, to ja poproszę o przespane nocki, ładnie jedzące dzieci i zatyczki do uszu na takie dni, w których Leon postanowi każdą czynność, którą wykonuje, dodatkowo podkreślać jękami i piskami. Ale co tam, ponoć magiczny czas przed nami, więc może będzie lepiej...

Najbardziej w Bożym Narodzeniu lubię ten czas, kiedy widzę ekscytację Nataniela prezentami. Ta jego radość, gdy odkrywa, że coś jest dla niego, że dostał tak dużo i że o tym marzył (w sumie on marzy o wszystkim ;) ) Jeszcze tak niedawno sama podniecałam się prezentami dla siebie. Pamiętam jak buszowało się po domu, alby znaleźć cokolwiek, co by tylko zdradziło, cóż takiego będzie leżało pod choinką... Dziś to ja chowam paczuszki przed czortami.


Wszystkim tym, których mamy przyjemność gościć w naszych wirtualnych progach, składamy najserdeczniejsze życzenia wesołych i spokojnych Świąt Bożego Narodzenia. Odpoczywajcie i zwolnijcie na chwilę...

3 komentarze: