poniedziałek, 13 kwietnia 2015

11 miesięcy

Wczoraj Leon skończył 11 miesięcy. Kolejny miesiąc z jego życia obfitował w nowe umiejętności i nowe zęby :) Zębów mamy aktualnie 10. Wychodzą właśnie górne czwórki. Nie chcę zapeszać, ale do tej pory obywało się beż żadnych gorączek itp. Było nieco marudzenia i ślinienia, ale kto by nie marudził, jakby mu się coś przez dziąsła przebijało... Dzielny, mały chłopczyk z Leosia. Zważony na domowej wadze w cienkim ubraniu i pieluszce, waży 10kg. Ubranka nosi głównie w rozmiarze 80cm.


W tym miesiącu Leon doskonalił chodzenie. Dużo się podpierał, chciał łapać kogoś za palec, żeby móc biec przed siebie. Dziś zaczął latać po domu samodzielnie. Widać, że sprawiało mu to wielką radość. W końcu zrozumiał, że sam może o wiele swobodniej się poruszać i nie musi "prosić" o pomoc. Potrafi wstać niczego się nie podtrzymując. Opanował też wchodzenie na łóżko Nataniela, a z łóżka wchodzenie na stolik. Jak coś chce to wyraźnie umie to zakomunikować używając swojego drogowskazu (palucha ;) ), a kiedy mu się na coś nie pozwoli, lub coś zabierze, to trzeba się liczyć z krótkotrwałym, ale jednak wrzaskiem. Rozumie kilka pytań/poleceń, np.: 
-daj (podaje przedmiot trzymany w reku),
-jak Leoś śpi? (kładzie się na poduszkę), 
-jak Leoś tańczy/skacze? (podskakuje),
-zrób "nie ma Leosia" (zakrywa oczy rączkami, czasem zakrywa sobie buzię),
-daj buziaka (daje buziaka-śliniaka)
-podaje chusteczkę i dmucha, pokazując, że ktoś ma sobie wydmuchać nos, 
-daje do nadmuchania balonik też przy tym dmuchając,
-próbuje komuś myć zęby
-próbuje włączyć telewizor pilotem
-naśladuje Indianina
-nauczył się pić ze słomki i kubka-niekapka
-rzuca piłkę i próbuje ją złapać (lub kopać)
-gryzie coraz większe kawałki jedzenia, potrafi zjeść kanapkę, wędlinkę, serek
-kojarzy przeznaczenie przedmiotów (patyczek do ucha próbuje wsadzić w ucho, grzebieniem chce kogoś uczesać, pilot kieruje w stronę tv, kształty chce wsadzać w odpowiednie dziurki).
Zaczął się bardzo wygłupiać naśladując Nataniela. Kiedy duży biega, mały chce go gonić. Kiedy duży skacze po łóżku, mały musi robić tak samo. W sobotę pierwszy raz bujał się na huśtawce, i kiedy ja mówiłam "buju buju" Leon próbował naśladować melodię usłyszanych słów. 

Niestety 11 miesiąc upłynął też pod znakiem wózkowego buntu i po 20-30 minutach zaczyna się marudzenie i koniecznie rączki mamusi albo chodzenie nóżkami po ziemi. Mam nadzieję, że jednak to chwilowy bunt, bo w planie są letnie spacerki. Tu muszę pochwalić Nataniela, bo on nigdy się w wózku nie buntował i nie próbował z niego wychodzić. Dalej też Leo wstydzi się obcych osób i na wszelki wypadek woli się wtedy wtulić w rodziców.

A Nataniel od paru tygodni chodzi bez zęba, którego pozbawiła go ostatecznie pani w przedszkolu. Ale prawdziwe zaskoczenie przeżyłam, jak mi dziecko oznajmiło, że wyrósł mu chyba nowy ząbek. Zajrzałam i mówię, że nic jeszcze nie ma. Dziura, jak była, tak jest. A Nat na to, że nie ten zabek, a tam na końcu. Patrzę i oczom moim ukazała się wielka, wyrośnięta już "szóstka". Nie wiem kiedy, nie wiem jak... Spodziewałam się, że będzie trochę bólu i marudzenia zanim stałe szóstki się przebiją, a tu mi dziecko już takiego dorodnego zęba zaprezętowało. Podobno nic go to nie bolało. Oby dalej też było to bezbolesne. Dwoje dzieci mi ząbkuje :)

1 komentarz:

  1. Jeszcze trochę czasu jest, aby zrobić post na roczek :) A Leon to przecudne imię ... Jeśli będę miała 2 synka, może właśnie tak dam na imie :) Pozdrawiamy :)

    OdpowiedzUsuń