niedziela, 14 września 2014

Czapka niewidka



Są takie chwile, że chciałoby się stać niewidzialnym. Tak jak w bajce, nałożyć specjalną czapkę i po prostu zniknąć. Że co? Że nie ma takiej czapki i że to tylko abstrakcja? Znam przynajmniej dwie, które sprawiają, że nikt nas nie widzi. 

Pierwsza czapka niewidka to ciąża. A w zasadzie jej końcówka. Kiedy brzuszek jest jeszcze niewielki, przyciąga spojrzenia przechodniów, często wywołuje przyjazne uśmiechy, pytania o płeć maluszka, wybrane imię. Kiedy jednak osiąga rozmiary, które zaskakują samą właścicielkę i skutecznie utrudniają jej funkcjonowanie, nagle wszyscy przestają ją zauważać. No mówiłam, że to czapka niewidka. Stoisz w kolejce do kasy, nad nią oznaczenie pierwszeństwa między innymi dla kobiet w ciąży właśnie. Spróbuj skasować swoje zakupy przed innymi… Pod koniec ciąży robiłam zakupy  w jednym ze sklepów, w którym uzbierała się dość długa kolejka. Był to już czas, kiedy ciężko mi było chodzić, mówić i stać. Co chwile robiło mi się gorąco.  Na czapkę niewidkę okazała się odporna pani kasjerka. Jakoś tak na nią nie zadziałała. Spojrzała na mnie, uśmiechnęła się i powiedziała dość głośno, żebym podeszła do niej, to skasuje moje zakupy. Zdążyłam się uśmiechnąć, wziąć głębszy wdech i już odrywałam nogę od podłoża w celu zrobienia kilku kroków do kasy, gdy… nagle z kolejki wyrwała inna pani ze swoim koszykiem pełnym zakupów i bez skrępowania wyłożyła je ekspedientce na ladę. Sytuacja była o tyle zaskakująca, że ani ja ani owa miła pani zza lady, nie zdążyłyśmy nic powiedzieć. Potem tylko ponownie pani się uśmiechnęła i skwitowała „ No widzi pani, w ciąży i musiała pani stać”… Zapomniałam powiedzieć, że przecież czapkę ubrałam. Zrobienie w ciąży badania na krzywą cukrową przerażało mnie na samą myśl… że będę musiała dwa razy wejść do gabinetu zabiegowego „bez kolejki”, bo przecież nikt z siedzących tam osób nie będzie widział, że ja już tam byłam (!), gdy oni dopiero przyszli i przecież bezczelnie się wpycham…

Na szczęście mimo czapki nie zniknął. Nat w 2013r.

Druga czapka niewidka to małe dziecko. Przy kasie sytuacje podobne jak ta opisana powyżej. Nie zdarzyło mi się by mnie ktoś z dzieckiem, a teraz już z dwójką dzieci, przepuścił w kolejce do kasy. U lekarza najczęściej też tak bywa. Kolejka może dwa razy oplatać przychodnię, ale i tak panować będzie prawo pierwszego, czyli tego, kto danego dnia wstał najwcześniej i zagrzał sobie krzesło. A że masz na konkretną godzinę? A kogo to obchodzi?  Siedziałam już z Natanielem z gorączką na kolanach czekając na to, czy „może pani doktor przyjmie”.  Nie ważne, że przed nami ktoś idzie odebrać wyniki, receptę i zwolnienie. Jesteś z dzieckiem, nikt cię nie zauważy. Taki luksus. No chyba, że dziecko się rozpłacze. Wtedy czapka niewidka szybko spada nam z głów.

Ostatnio na zebraniu w przedszkolu u Nataniela jedna mama też nałożyła czapkę niewidkę. No ewidentnie matka zniknęła. Pominę fakt, dlaczego mama na owo zebranie wzięła ze sobą swoje małe dziecko z grupy żłobkowej, no ale niech jej będzie. Ale nie rozumiem dlaczego nie reagowała, gdy dzieciak przez co najmniej pół godziny zagłuszał panią dyrektor i panią logopedę, która mówiła do rodziców o wadach wymowy ich dzieci oraz tłumaczyła, co mają dalej z tym robić (dość istotne mi się to wydaje). Dzieciak sobie pokrzykiwał, stukał czymś, autkiem hałasował. Co chwile ktoś się w stronę tego dziecka odwracał, w celu dania matce jasnego znaku, że chyba wypadałoby grzecznie dziecko uciszyć… no ale matki nie było… może też się odwracała dla niepoznaki? Nie wiem, ale w końcu pani dyrektor przerwała zebranie i poprosiła wychowawczynie obecne na holu, by zabrały owe dziecko do sali, bo za mocno przeszkadza. Z dzieckiem do sali udał się… tata, żeby nie było, że się wredna czepiam mamy, która nie miała z kim malca zostawić. Mama została na zebraniu, ale czapkę już zdjęła.

Mówiłam, że można znikać :)

2 komentarze:

  1. Czapka niewidka ... Wiele jest takich sytuacji ... Jesteśmy niezauwazalne w ciąży, z dzieckiem, z kimś starszym itp. glownie w każdej kolejce(u lekarza w sklepie, w banku), w tramwaju, autobusie, Wiele jest takich sytuacji no ale cóż tak to bywa niestety, a i są tacy którym sie zawsze bardzej spieszy i potrafią się wepchnąć bo przecież Cię nie widzą bo masz czapke :-P

    OdpowiedzUsuń
  2. Można, można ;)

    http://z-modyfikowana-mama.blog.pl/2014/08/01/ciaza-to-nie-choroba-stoj-wiec-babo/

    Jeśli nie czytałaś to zapraszam ;)

    OdpowiedzUsuń