Są takie chwile, że chciałoby się stać niewidzialnym. Tak jak w bajce, nałożyć specjalną czapkę i po
prostu zniknąć. Że co? Że nie ma takiej czapki i że to tylko abstrakcja? Znam przynajmniej
dwie, które sprawiają, że nikt nas nie widzi.
Pierwsza
czapka niewidka to ciąża. A w zasadzie jej końcówka. Kiedy brzuszek jest
jeszcze niewielki, przyciąga spojrzenia przechodniów, często wywołuje przyjazne
uśmiechy, pytania o płeć maluszka, wybrane imię. Kiedy jednak osiąga rozmiary,
które zaskakują samą właścicielkę i skutecznie utrudniają jej funkcjonowanie,
nagle wszyscy przestają ją zauważać. No mówiłam, że to czapka niewidka. Stoisz
w kolejce do kasy, nad nią oznaczenie pierwszeństwa między innymi dla kobiet w
ciąży właśnie. Spróbuj skasować swoje zakupy przed innymi… Pod koniec ciąży
robiłam zakupy w jednym ze sklepów, w
którym uzbierała się dość długa kolejka. Był to już czas, kiedy ciężko mi było
chodzić, mówić i stać. Co chwile robiło mi się gorąco. Na czapkę niewidkę okazała się odporna pani
kasjerka. Jakoś tak na nią nie zadziałała. Spojrzała na mnie, uśmiechnęła się i
powiedziała dość głośno, żebym podeszła do niej, to skasuje moje zakupy.
Zdążyłam się uśmiechnąć, wziąć głębszy wdech i już odrywałam nogę od podłoża w
celu zrobienia kilku kroków do kasy, gdy… nagle z kolejki wyrwała inna pani ze
swoim koszykiem pełnym zakupów i bez skrępowania wyłożyła je ekspedientce na
ladę. Sytuacja była o tyle zaskakująca, że ani ja ani owa miła pani zza lady,
nie zdążyłyśmy nic powiedzieć. Potem tylko ponownie pani się uśmiechnęła i
skwitowała „ No widzi pani, w ciąży i musiała pani stać”… Zapomniałam
powiedzieć, że przecież czapkę ubrałam. Zrobienie w ciąży badania na krzywą
cukrową przerażało mnie na samą myśl… że będę musiała dwa razy wejść do
gabinetu zabiegowego „bez kolejki”, bo przecież nikt z siedzących tam osób nie
będzie widział, że ja już tam byłam (!), gdy oni dopiero przyszli i przecież
bezczelnie się wpycham…
Na szczęście mimo czapki nie zniknął. Nat w 2013r. |
Druga
czapka niewidka to małe dziecko. Przy kasie sytuacje podobne jak ta opisana
powyżej. Nie zdarzyło mi się by mnie ktoś z dzieckiem, a teraz już z dwójką
dzieci, przepuścił w kolejce do kasy. U lekarza najczęściej też tak bywa. Kolejka
może dwa razy oplatać przychodnię, ale i tak panować będzie prawo pierwszego,
czyli tego, kto danego dnia wstał najwcześniej i zagrzał sobie krzesło. A że
masz na konkretną godzinę? A kogo to obchodzi?
Siedziałam już z Natanielem z gorączką na kolanach czekając na to, czy
„może pani doktor przyjmie”. Nie ważne,
że przed nami ktoś idzie odebrać wyniki, receptę i zwolnienie. Jesteś z
dzieckiem, nikt cię nie zauważy. Taki luksus. No chyba, że dziecko się rozpłacze. Wtedy czapka niewidka szybko spada nam z głów.
Ostatnio
na zebraniu w przedszkolu u Nataniela jedna mama też nałożyła czapkę niewidkę.
No ewidentnie matka zniknęła. Pominę fakt, dlaczego mama na owo zebranie wzięła
ze sobą swoje małe dziecko z grupy żłobkowej, no ale niech jej będzie. Ale nie
rozumiem dlaczego nie reagowała, gdy dzieciak przez co najmniej pół godziny
zagłuszał panią dyrektor i panią logopedę, która mówiła do rodziców o wadach
wymowy ich dzieci oraz tłumaczyła, co mają dalej z tym robić (dość istotne mi się to wydaje).
Dzieciak sobie pokrzykiwał, stukał czymś, autkiem hałasował. Co chwile ktoś się
w stronę tego dziecka odwracał, w celu dania matce jasnego znaku, że chyba
wypadałoby grzecznie dziecko uciszyć… no ale matki nie było… może też się
odwracała dla niepoznaki? Nie wiem, ale w końcu pani dyrektor przerwała
zebranie i poprosiła wychowawczynie obecne na holu, by zabrały owe dziecko do
sali, bo za mocno przeszkadza. Z dzieckiem do sali udał się… tata, żeby nie
było, że się wredna czepiam mamy, która nie miała z kim malca zostawić. Mama
została na zebraniu, ale czapkę już zdjęła.
Mówiłam,
że można znikać :)
Czapka niewidka ... Wiele jest takich sytuacji ... Jesteśmy niezauwazalne w ciąży, z dzieckiem, z kimś starszym itp. glownie w każdej kolejce(u lekarza w sklepie, w banku), w tramwaju, autobusie, Wiele jest takich sytuacji no ale cóż tak to bywa niestety, a i są tacy którym sie zawsze bardzej spieszy i potrafią się wepchnąć bo przecież Cię nie widzą bo masz czapke :-P
OdpowiedzUsuńMożna, można ;)
OdpowiedzUsuńhttp://z-modyfikowana-mama.blog.pl/2014/08/01/ciaza-to-nie-choroba-stoj-wiec-babo/
Jeśli nie czytałaś to zapraszam ;)