Znacie pana, który nazywa
się Eric Carle?
Być może jednym to coś mówi, a innym zupełnie nic. W każdym razie
to taki pan, który pisze i ilustruje książeczki dla dzieci. Ja też o nim nie
słyszałam, dopóki nie znalazłam się na studiach podyplomowych z Edukacji
wczesnoszkolnej i wychowanie przedszkolnego ;) Pewna pani przyniosła nam na
zajęcia różne ciekawe według niej książeczki dla dzieci. Między innymi właśnie książeczkę Erica Carle. Nataniel miał
wtedy około 2 lat, więc książeczki to było coś, co nas bardzo interesowało.
Zakochałam się. Poważnie... w Bardzo głodnej gąsienicy. Książeczka z grubymi stronami,
więc dziecko ich nie pogniecie. Super historyjka o gąsieniczce, które
przeobraża się w motyla. Ilustracje ciekawie wykonane, bez nadmiaru bodźców. W
stronach dziurki, w treści oprócz przygody, cykl rozwoju motyla, dni tygodnia,
kolory, potrawy. Musiałam ją mieć :)
A jak już ją zdobyłam, musiałam
mieć kolejne. Nazbieraliśmy ich trochę.
Od stóp do głów to książeczka, która zachęci dziecko do gimnastyki.
Przynajmniej my robiliśmy tak, że ja czytałam tekst, a Nataniel wykonywał to co
usłyszał, np. wyginał szyję w łuk jak żyrafa, czy prężył bary niczym groźny
bizon.
Czy chcesz być moim przyjacielem? zabiera nas w świat zwierząt,
które poznajemy po… ogonach, bowiem to ogon widzimy najpierw, a dopiero na
drugiej stronie całe zwierzę. Poznajemy ich kolory i cechy charakterystyczne, np.
że lew ma żółto-brązowy ogon przypominający miotłę, złotą grzywę i ryczy :)
Moja pierwsza książeczka o
liczbach to pozycja dla nieco starszych dzieci. Takich jak mniej więcej
teraz Nat, czyli uczących się liczyć, gdzie dobieramy odpowiednią liczbę owoców
do liczby kwadracików i liczby napisanej słownie.
Moja pierwsza książeczka o słowach stworzona jest na podobnej
zasadzie. Dobieramy obrazek do podpisu w języku polskim… i dodatkowo uczymy się
angielskiego, bowiem mamy także słowo zapisane w tym języku.
Właśnie niedawno odkryłam, że
książeczek Erica Carle jest jeszcze więcej. Cieszy mnie to, bo już wiem, co
będę kupowała Leonowi.
A sam autor prowadzi nawet
swojego bloga TU
Ja z kolei jestem zakochana w książkach z Wydawnictwa Dwie Siostry. Te książeczki też znam, bo jednak zboczenie zawodowe (bibliotekarstwo) robi swoje i wyszukuję takich różnych książkowych smaczków, bo nie lubię tych "nowoczesnych", obrokatowanych i przejaskrawionych książek, które niewiele wnoszą w życie dziecka.
OdpowiedzUsuńBędą, będą i Dwie Siostry i Czerwony Konik i Tatarak jeszcze ;)
Usuń