Mam w
domu Tadka Niejadka.
Śniadanie Tadka potrafi jeść
ponad godzinę. I nie składa się ono z suto zastawionego stołu. To zaledwie
jednak kromka chleba przekrojona na pół. I skórka z jednej strony jest
odkrojona. Na kanapce Tadka Niejadka może być tylko wędlina. Czasem pod spód
uda się przemycić żółty ser, czasem zje z pomidorem na wierzchu. Tadek jada też
kanapkę z miodem, ewentualnie z nutellą też by zjadł. Obiad Tadka Niejadka
również rozciąga się w czasie. Właściwie Tadek posiada umiejętność rozciągania
czasu. Obiad trwa, trwa i trwa. Gdybym chciała, żeby cały obiad był ciepły, co
najmniej pięć razy musiałabym go podgrzewać. A i to nie gwarantowałoby zjedzenia
ciepłego posiłku. Tadek zdaje się nie odczuwać głodu, on nigdy nic nie chce i nie musi (wg niego, bo ja
uważam, że zjeść musi). Upomni się co najwyżej o słodycze. Ale niejadkiem był
Tadek jeszcze zanim na dobre się w słodyczach rozsmakował. W zasadzie, to nie
miał problemu z jedzeniem jedynie, gdy był karmiony piersią. Tadek Niejadek podczas jedzenia modli się, medytuje,
w hipnozę popada. Z pola widzenia Tadka najlepiej jest usunąć wszystko co się
da, w innym przypadku zacznie się tym bawić. I kiedy myślę, że wszystkie
rozpraszacze są poza jego zasięgiem, okazuje się, że on i tak sobie coś
znajdzie.
Do rozpaczy mnie Tadek Niejadek potrafi doprowadzić. Cierpliwość mnie
opuszcza i ręce opadają. Płakać mi się chce. Pomysłu mi brak. Co zrobić by
Tadek Jadł? Prośba, groźba… niewiele dają. Tadek mieli w buzi bez końca.
Żywiłby się najchętniej Tadziu mój pierogami, spaghetti, makaronem ze szpinakiem
(takim z przedszkola, bo mój zawsze okazuje się „nie takim”) i „zupą rosołową”
oraz kotletem rybnym. Nie wiem skąd czerpie on siłę do wariowania cały dzień.
Do biegania, do skakania. Kolacja z reguły wygląda podobnie do śniadania. Może
ciut szybciej znika, ale szału nie ma. Za każdym razem w porach posiłku słychać
u nas te same słowa : jedz, ugryź to, gryź, połykaj, popij, o czym znowu
myślisz?, zimne będziesz miał!, zjadłeś?, na co czekasz? nie będziesz jadł
słodyczy!, słyszałeś? czym ty się teraz zajmujesz? Tadzio tego nie lubi, tego
nie będzie jadł, Tadzio zje tylko kotlecik… Tadzio doprowadza do szału… nie
tylko mnie, lecz każdego, kto ma okazję widzieć, jak on je. Babcia Ania powiedziała
podobno ostatnio, że woli w kamieniołomach pracować, niż Tadzia karmić.
Jest
jeden sposób, by Tadek Niejadek zjadł. Zjadł szybko i ciepłe. Nakarmić go.
Wtedy w buzi mu nie rośnie, nie mieli przez godzinę, nie bawi się, nie stęka
nie jęczy. Tadzio Wtedy je.
Tadzio ma
na imię Nataniel i zaraz skończy 5 lat. Nie chcę go karmić. Tadzio chodzi do
przedszkola. Śniadanie nie trwa tam godzinę, podobnie obiad. Pani mówi, że coś
tam je. Może faktycznie między dziećmi jest trochę inny. Tadzio podobno je „czysto”,
potrafi posłużyć się łyżką czy widelcem. Tadzio potrafi… tylko mu się nie chce :(
A
najgorsze jest to, że jak byłam mała to byłam taka sama. Pamiętam jak karmiła
mnie mama. Nie pamiętam by krzyczała. Pamiętam, że była cierpliwa. Tylko łyżkę
mi jakoś tak głęboko wpychała, żeby więcej za jednym razem zjeść. Dziś doceniam
tę cierpliwość mojej mamy. Ja takiej nie mam. Albo za dużo wymagam od syna… Sama
nie wiem. Marzą mi się posiłki bez nerwów, w miłej atmosferze, z samodzielnie
jedzącymi dziećmi… Oj te marzenia
Moja droga ja mam tak samo, mój syn do 3 roku życia jadł wszytko, groszek , kiszone ogórki, kasze i wszystko co byś mu pod buzię podsunęła, ale wtedy poszedł do przedszkola i jadłospis ograniczył nam się do minimum, śniadania w przedszkolu nie je bo nie lubi tzn je suchy chleb. Śniadanie więc zjada w domu trwa to ok 30-45 minut, chociaż ostatnio jak jeżdzi do przedszkoal autobusem ma motywację żeby zdązyć i je tylko 10 min. Obiad, właśnie mija pół godziny a on nadal mieli :) Ja go nie zmuszam, czasami pospieszam bo ile można, a po godzinie zabieram talerz, jak będzie głodny to sam się upomni i tak zwykle jest. Więc powodzenia i cierpliwości, po co mają się spieszyć i dostać wrzodów :)
OdpowiedzUsuńu nas niejadek pojawia się wieczorową porą, wcześniej jest ok ale później coraz gorzej...
OdpowiedzUsuń